ZERO WASTE

128. ODWAŻNIK – sklep zero waste

Chyba oszaleję ze szczęścia: mam blisko domu sklep zero waste Odważnik! Moja ukochana Praga Północ (ul. Namysłowska 6c) doczekała się miejsca, gdzie jest nie tylko jedzenie na wagę, ale też naturalne kosmetyki, akcesoria zero waste, mobliny givebox, torby bumerangi, czyli prawie wszystko czego potrzebujesz, by zapobiegać powstawaniu niepotrzebnych odpadów!

To piękna nazwa – Odważnik. Odważ sobie tyle, ile potrzebujesz. Odważ się być klientem z przyszłości 🙂

Wizyta w takim sklepie natychmiast uspokaja: nie ma wrzaskliwych reklam, napisów, jaskrawych kolorów, brokatów i idiotycznych przerośniętych opakowań. A co najprzyjemniejsze – nie szeleści tu żadna folia. Jesteś tylko ty i produkty: kasze, ryże, płatki, makarony, fasole, przyprawy, herbaty, mąki, suszone owoce, orzechy, pestki.

W sklepach zero waste masz kontrolę nad zakupami: widzisz produkt, a nie opakowanie. Kupujesz tylko tyle, ile potrzebujesz, a nie tyle, ile zdecydował producent. A jeśli przyjdziesz z własnym opakowaniem, dostaniesz 5% rabatu!

W sklepie widać rękę dobrego architekta: nie ma tu żadnych zbędnych mebli i przedmiotów, nic nie odwraca uwagi od starannie dobranego towaru. Półki są jasne, większość mebli zrobiono z oszlifowanych skrzyń na jabłka i ogromnych drewnianych szpul.

Bardzo się cieszę, że znalazło się też miejsce dla dwóch akcji mojego ukochanego Polskiego Stowarzyszenia Zero Waste: Mobilnego Giveboxa i Toreb Bumerangów, a na witrynie wymieniono zasady postępowania zero waste, łącznie z naszym ukochanym ,,Repair – naprawiaj”! To miejsce ma potencjał!

Pięknie prezentują się akcesoria (szczotki, woskowijki, metalowe słomki, maszynki do golenia z żyletkami, kubki), kosmetyki i produkty do sprzątania), ułożone na szpulach i w koszykach. Jak będę chciała komuś kupić prezent z zerowastowym przesłaniem, to mam już upatrzone kilka rzeczy.

Wstyd przyznać, ale od ,,pierwszego wejścia” poczułam się, jak u siebie w domu i strasznie się szarogęsiłam, gadałam z klientami, a z ust nie schodził mi uśmiech. Na zdjęciach udało się uchwycić wyraz twarzy zerowastera, któremu pod domem otworzył się sklep bez opakowań 🙂

Ada, właścicielka Odważnika, zapisuje życzenia klientów, więc mam nadzieję, że lada moment pojawią się składniki do samodzielnego robienia produktów do prania i sprzątania, czyli boraks, soda, węglan sodu, nadwęglan sodu i kwasek cytrynowy. I wtedy naprawdę oszaleję ze szczęścia!

ZERO WASTE

127. NAUKA O KLIMACIE

Znacie ,,Feynmana wykłady o fizyce„? ,,Nauka o klimacie” jest równie wspaniała. Czyta się ją, jakby się piło krystalicznie czystą wodę i z taką samą łatwością chłonie wiedzę o najważniejszym temacie naszych czasów – globalnym ociepleniu. Po jej przeczytaniu nie pomylicie go z efektem cieplarnianym, za to zaczniecie żałować, że nie poszliście na fizykę atmosfery.

Nie wiem co prawda, czy podobna pozycja istnieje w jakimś kraju, ale jestem pewna, że jesteśmy szczęściarzami, że mamy naukowców, którzy tak klarownie, przystępnie, wciągająco i poruszająco potrafią pisać podręczniki. Być może zdążymy doprowadzić do tego, że w szkołach będzie taki przedmiot, ale nie ma na co czekać – tę książkę trzeba kupić (zapożyczyć się, ale kupić) nie czekając na nic. Nie w wersji elektronicznej – co zazwyczaj robimy jako zerowasterzy, ale papierowej (jeśli książki nie ma już w księgarniach, to się nie martwcie – trwa dodruk). Ją trzeba mieć wciąż pod ręką, na stole, żeby móc wertować, sprawdzać, wracać, podkreślać i pisać na marginesach, pokazywać znajomym, nawet (na chwilę) pożyczać. Czytać na nowo. Dawać w prezencie lub polecać osobom, które cierpią na dezinformację. Używać do walki z osobami, które zawodowo zaprzeczają faktom naukowym (bardzo porządnie wydana, nie rozsypie się):

Autorami są fizycy z UW i twórcy znakomitego portalu Nauka o klimacie: Aleksandra Kardaś, Szymon Malinowski i Marcin Popkiewicz. Ktoś celnie zauważył, że Marcin Popkiewicz nie powinien wychodzić ze studia TVN24, tylko nieustannie opowiadać o tym, dlaczego klimat się zmienia i co się w związku z tym dzieje i dziać będzie. Tutaj jest wywiad podcast, a tu pisze o wpływie plastiku na klimat – polecam.

A tu inne książki z biblioteczki zero waste.

DIY, URODA

126. RÓŻ W PŁYNIE DO UST I POLICZKÓW

a

Koniecznie choć raz zróbcie sobie taki prosty, szybki i potrzebny kosmetyk:

1. Pokrojonego buraka ugotować do miękkości w małej ilości wody i zjeść. Pozostały w garnku płyn zredukować, czyli szybko odparować na mocnym ogniu, aż zostanie nam niewielka ilość esencji o pięknym wiśniowo-jagodowym kolorze:

najlepsze są stare przepisy (1)

2. Przestudzony płyn przelać przez sitko do pojemniczka z kulką. Na wierzch wlać trochę wódki (ja miałam tylko spirytus).

najlepsze są stare przepisy

3. Nakładać na usta najpierw barwnik, a chwilę potem balsam lub krem. Na policzkach zrobić trzy kropki na policzkach i rozetrzeć. Przypudrować

Zupełnie przypadkiem odkryłam też inne zastosowania:
  • a) jest to genialny flamaster
  • b) w razie jakiejś katastrofy, np. klimatycznej, można go wypić 🙂
  • c) wg tego samego przepisu można przygotować wesoły wigilijny barszczyk 😀 

Oczywiście można sobie kupić taki kosmetyk, bo nie ma nic bardziej trendy niż ‚beetreoot multitasking cheek & lip tint’, ale cudownie jest umieć go zrobić 🙂