DIY, URODA

121. KREM ZERO WASTE

img_20190315_144540.jpg

Ciągnie mnie do kosmetyków minimalistycznych i jednoskładnikowych (o ile można tak powiedzieć o bogactwie natury): olej z orzechów laskowych do twarzy i ciała, soda do mycia zębów i jako dezodorant, skrobia jako puder do twarzy i suchy szampon, mydło Aleppo zamiast 20 innych produktów. Wszystkie te metody uważam za skuteczne, sprawdzone i bezpieczne (gotowy materiał na nowe warsztaty pt. ,,zero waste dla hardkorów”). Naprawdę potrzebujemy o wiele mniej rzeczy, niż myślimy, a dobrowolne samoograniczenie nie obniża komfortu życia – wręcz przeciwnie 😀

Z powodów zawodowych testuję różne rozwiązania typu DIY, więc i prawdziwy krem kiedyś zdarzyło mi się zrobić, ale ilość opakowań, jaka została po tym eksperymencie, złamała mi serce. Postanowiłam więc kupować kremy od kogoś, kto robi to na większą skalę lub używać olejów. I tak robiłam do chwili, gdy Ariana (jedna z dwóch moich zerowastowych guru, ta druga to Bea), napisała o kremie, który wygoił jej bliznę na twarzy – nie mogłam tego zignorować. Stevie, autorka kremu i bloga Yay for Earth, jest szczera, mądra, zabawna, inspirująca, szczodra i jedyna w swoim rodzaju. Tyle, że mieszka w USA, więc kupienie jej kremu nie wchodziło w grę. Ale ja właśnie szłam wtedy do szpitala na poważną operację i czułam, że muszę tam mieć przy sobie jakiś amulet, coś ze świata zero waste, a konkretnie – chciałam mieć ten krem. Prawie wszystkie składniki miałam w domu, więc tylko jden dokupiłam. Po paru minutach miałam słoik pełen czegoś złotego i magicznego. Od tamtej pory jest to jedyny balsam do twarzy i ciała, świetny i na noc, i pod makijaż. Doskonały jako na spierzchnięte usta, suche skórki paznokci, zniszczone końcówki włosów. Nawilżający, odżywczy, a przede wszystkim gojący. Mam nadzieję, że kiedyś krem Stevie będzie do kupienia w Polsce i będę mogła wypróbować słynny oryginał ♥

2

1
PRZEPIS:

  • w kąpieli wodnej stopić: 10 g startego prawdziwego pszczelego wosku, 20 ml oliwy i 5 g masła shea.
  • Mieszać, aż lekko przestygnie i wtedy starannie wmieszać 10 ml oleju z pestek granatu (olej nie może być zimny). Mieszaj, aż krem stanie się jasny i puszysty. 
  • Przełożyć do słoiczka.
  • Nabierać porcję wielkości małego groszku, rozgrzewać w dłoniach i przykładać z czułością do twarzy i oczu ♥

IMG_20190306_134246

Vademecum Zero Waste (2)

1 myśl w temacie “121. KREM ZERO WASTE”

Możliwość komentowania jest wyłączona.