DIY, URODA

126. RÓŻ W PŁYNIE DO UST I POLICZKÓW

a

Koniecznie choć raz zróbcie sobie taki prosty, szybki i potrzebny kosmetyk:

1. Pokrojonego buraka ugotować do miękkości w małej ilości wody i zjeść. Pozostały w garnku płyn zredukować, czyli szybko odparować na mocnym ogniu, aż zostanie nam niewielka ilość esencji o pięknym wiśniowo-jagodowym kolorze:

najlepsze są stare przepisy (1)

2. Przestudzony płyn przelać przez sitko do pojemniczka z kulką. Na wierzch wlać trochę wódki (ja miałam tylko spirytus).

najlepsze są stare przepisy

3. Nakładać na usta najpierw barwnik, a chwilę potem balsam lub krem. Na policzkach zrobić trzy kropki na policzkach i rozetrzeć. Przypudrować

Zupełnie przypadkiem odkryłam też inne zastosowania:
  • a) jest to genialny flamaster
  • b) w razie jakiejś katastrofy, np. klimatycznej, można go wypić 🙂
  • c) wg tego samego przepisu można przygotować wesoły wigilijny barszczyk 😀 

Oczywiście można sobie kupić taki kosmetyk, bo nie ma nic bardziej trendy niż ‚beetreoot multitasking cheek & lip tint’, ale cudownie jest umieć go zrobić 🙂

DIY, URODA

121. KREM ZERO WASTE

img_20190315_144540.jpg

Pierwszy raz ukręciłam go, gdy szłam na poważną operację i czułam, że muszę mieć przy sobie jakiś amulet ze świata zero waste. Prawie wszystkie składniki miałam w domu, tylko jeden dokupiłam. Po paru minutach miałam słoik pełen czegoś złotego i magicznego. W trudnych szpitalnych sytuacjach sprawdził się genialnie. Od tamtej pory jest to mój jedyny krem do twarzy. Świetny i na noc i pod makijaż, doskonały na spierzchnięte usta, suche skórki paznokci etc. Nawilżający, odżywczy, a przede wszystkim – gojący.

2
IMG_20190306_134246
  • Przełożyć do słoiczka.
  • Nabierać porcję wielkości groszku.
  • Rozgrzać w dłoniach i przykładać z czułością do twarzy i oczu ♥
DIY, URODA, ZERO WASTE

117. WESOŁYCH ZEROWASTOWYCH ŚWIĄT

Proste rozwiązania są najlepsze

Nawet najmniejszy prezent pod choinką, ale przygotowany w duchu zero waste, ma szansę stać się katalizatorem zmian w nadchodzącym roku. Przecież każdy z nas, siedzących przy wigilijnym stole, chce żyć na planecie zdrowej i wesołej, a nie smutnej i umierającej. A jeżeli w czasie świątecznych rozmów o stanie świata usłyszymy, że nasze jednostkowe działania nic nie zmienią, to przypomnijmy sobie , że to nieprawda, że przecież właśnie 2 tysiące lat temu garstka zapaleńców uwierzyła w pewną ideę i zmieniła cały świat!* Wesołych zerowastowych świąt!

Dzięki podejściu zero waste coraz sprawniej oddzielamy prawdziwe tradycje od tych wykreowanych przez działy marketingu. Te prawdziwe zawsze pełne są ukrytych i ważnych znaczeń, i z pewnością nie polegają na kupowaniu czegokolwiek i wpędzaniu w poczucie winy. Wspaniale jest obserwować jak z roku na rok upraszczają się w naszych domach świąteczne porządki, a przygotowywanie jedzenia nie wiąże się już z jego marnowaniem, jak zmieniają się oczekiwania wobec prezentów.

Rodzina i przyjaciele wiedzą już o naszych staraniach i nie są zdziwieni tym, co znajdują pod choinką (np. u mnie będą to kosmetyki własnej roboty) i tym, w co są opakowane (u mnie w tym roku w woskowijki). I my coraz częściej dostajemy zerowastowe prezenty, co chyba cieszy najbardziej, bo obdarowywanie znowu staje się najmilszą tradycją.

*Niestety nie ja to wymyśliłam, tylko Marek Goleń. Ale przyznajcie, że to świetny punkt widzenia 😀

pasek black