Wymarzona torebka jest lekka i pojemna. Pasuje do wszystkich ubrań i okazji. Jest niezniszczalna lub daje się reperować. Jedna na całe życie, a jeszcze lepiej: odziedziczona po eleganckiej prababce. Pięknieje z wiekiem.
W rzeczywistości zawsze przynajmniej jedna z tych cech nie występuje (najczęściej prababka), ale i tak każda z nas mogłaby opowiedzieć historię swojej torebki, chętnie bym to przeczytała i obejrzała. To ja zacznę, Wy przyślijcie swoje:
Moją ukochaną czerwoną torebkę kupiłam ok. 5 lat temu w Muji za ok. 100 zł. O ile pamiętam, jest z poliestru pochodzącego w 100% z recyklingu, ale była już tyle razy prana, że na metce nic nie widać. Daleko jej do elegancji, ale poza tym to ideał. Kolor pasuje do większości moich ubrań, a jeżeli nie, to pożyczam od córki identyczną czarną. Nie waży nic, a jest niezwykle mocna.
Jest pojemna jak torba Mary Poppins. Spokojnie można się w nią spakować na tygodniowy wyjazd i jeszcze dopchnąć laptop i termos: https://www.facebook.com/malgorzata.geca/posts/187154018492158
Na co dzień noszę w niej tylko najpotrzebniejsze rzeczy, zazwyczaj b. minimalistyczne (ważna jest dla mnie forma i funkcjonalność, nie ozdoby):
• Kosmetyczką jest jeden z woreczków (przydaje się na niespodziewane zakupy: https://www.facebook.com/malgorzata.geca/posts/151163182091242)
• Chusteczka z materiału https://www.facebook.com/malgorzata.geca/posts/162003137673913
• Balsam do ust i paznokci https://www.facebook.com/malgorzata.geca/posts/158384964702397
• Goździki do żucia https://www.facebook.com/malgorzata.geca/posts/188981071642786
• Nylonowy portfelik z kluczami na smyczy (przyczepione trudniej ukraść z torebki, zwłaszcza, że brzęczą)
• Zwinięta torba wielorazowa – zawsze.
• Zmazywalny długopis i notes. Notes od wewnętrznej strony ma przyklejone ,,lusterko” (oderwane z wnętrza opakowania z plastrami na opryszczkę, które ktoś chciał wyrzucić).
• Komórka w metalowej obudowie (marzę o Fairphonie…wiem, że technologia jeszcze niedopracowana, ale od tego są marzenia)
• W zależności od pogody noszę ultralekki parasol (M&S) i składane okulary (RayBan – wyproszone kilka lat temu u optyka, bo w Polsce takich nie było, a ja mam jakieś natręctwo zmniejszania wszystkiego co się da. Odporne jak diabli, tyle razy mi spadały na chodnik, a nadal przez nie coś widzę).
• Termos z wodą.
Całe życie trwam w zdziwieniu, jak to jest, że prawie wszyscy mężczyźni sobie radzą bez torebki. Uważam też, że straszną zbrodnię popełnia złodziej, który kradnie kobiecie torebkę – bo przecież my tam często mamy całe życie, nie tylko pieniądze… Czasem jakieś zdjęcie czy kasztan okazują się bezcennym skarbem. Złodzieje, bardzo Was proszę, jak już zabierzecie kasę, to torebkę odnieście na miejsce!
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.