ZERO WASTE

62. PREZENTOWANIE IDEI ZERO WASTE

Obraz36

Zdjęcia ,,eksponatów” z warsztatów (z wyjątkiem słoika z ciastkami, które zjedliśmy w trakcie). Mam nadzieję, że zdjęcia i informacje przydadzą się do Waszych prezentacji – proszę sobie korzystać do woli i szerzyć ideę zero waste, na pohybel globalnemu ociepleniu!

Na filmie stoisko Polskiego Stowarzyszenia Zero Waste – niech się szerzy zero waste, na pohybel globalnemu ociepleniu!

KUCHNIA

61. WORECZKI NA ZAKUPY

IMG_20180307_175704IMG_20180307_180247

• Zakupy zero waste to kupowanie produktów na wagę i do własnych pojemników, tylko w takiej ilości, jaka jest nam rzeczywiście potrzebna, a nie w takiej, jaką narzucił nam producent. W efekcie nie przynosimy do domu żadnych pudełek, powietrza, celofanu i plastikowych trumienek, nie tracimy czasu zanoszenie ich do śmierdzącego śmietnika oraz sporo oszczędzamy (ok. 15% ceny produktu to opakowanie). Myślę o tym z satysfakcją za każdym razem, gdy kupuję kruche ciasteczka…

• Jeżeli w sklepie zobaczymy kogoś wsypującego np. kaszę do własnego woreczka, to na 100% jest to zerowaster, który zapewne ma tych woreczków kilka, w różnych rozmiarach i z różnych materiałów, i który chętnie nam opowie o ich zaletach. No to ja zacznę i opowiem o swoich, bo zupełnie przypadkiem udało mi się stworzyć idealny zestaw, od 1,5 roku doskonale sprawdzający się na zakupach dla 3-osobowej rodziny:

6 szarych woreczków z bawełny 17×18 cm o wadze 14 g – pierwotnie był to jeden duży worek, w którym mieszkały pluszaki mojego dziecka (te najbardziej ukochane sama uszyłam). Zaniosłam worek i bawełniane tasiemki do krawcowej i powiedziałam: ,,proszę mi uszyć 6 woreczków, tylko żeby były supermocne, superszczelne i bez żadnych wychodzących nitek, bo JA W NICH BĘDĘ MĄKĘ NOSIŁA” (cytat dokładny). Po tygodniu odebrałam zestaw, w którym nie tylko mąkę, ale i sproszkowane chili mogę przenosić. Radzę więc poszukać w domu niepotrzebnego kawałka dobrej, gęsto tkanej bawełny (stare prześcieradła lub poszewki są idealne) i oddać je w ręce fachowca. Na zdjęciach widać, jak są uszyte, jakie mają rozmiary, jakie są tasiemki – warto też powtórzyć mój tekst o mące 😉

2 białe (teraz już białawe) woreczki z poliestrowej siateczki 33x33cm o wadze 36 g – pierwotnie służyły do prania delikatnej bielizny, ale o wiele lepiej sprawdzają się jako supermocne i niewiarygodnie pojemne woreczki na ziemniaki, jabłka, sałatę oraz duże i ciężkie warzywa. Są zamykane na zamek błyskawiczny, więc łatwo pokazać kasjerowi zawartość, a potem szybko zamknąć i nie martwić się, że coś pęknie lub się wysypie.

Mam jeszcze 5 innych woreczków (1 biały, 4 niebieskie – również po pluszakach , ale nie są mi prawie nigdy potrzebne, ponieważ powyższy zestaw jest wystarczający. Moim zdaniem są nieco za duże i mają nieco inaczej poprowadzone tasiemki, dlatego są mniej praktyczne. Chyba, że kupuję popcorn – wtedy im większy worek, tym lepszy.

• Do prania używajmy głównie zdrowego rozsądku: jeżeli w woreczku był popcorn, kasza, orzechy, to przecież wystarczy go dobrze wytrzepać i już jest gotowy do następnego użycia. Jeżeli były w nim lepkie daktyle albo chili, dorzućmy woreczki do zwykłego prania (pod warunkiem, że używamy środków przyjaznych dla środowiska, a nie dla reklamodawców).

• Jeden woreczek warto mieć zawsze przy sobie. Ja używam go jak kosmetyczki: w razie potrzeby zawartość (balsam, chusteczkę i goździki) wrzucam luzem do torebki, a woreczek wykorzystuję na tysiąc sposobów, np. do zapakowania niespodziewanie kupionego mydła Aleppo, drożdżówki, kanapki, jako osłonę na słoik, etui na czytnik lub telefon, jako kosmetyczkę podróżną, na przekąski etc.

• Warto znać wagę woreczków, bo w cywilizowanych miejscach sprzedawca odejmie ją od wagi produktu. Tu przeczytasz o zakupach w sklepach bez opakowań.

• Gotowe woreczki uszyte zgodnie ze szlachetną ideą upcyklingu można też kupić lub zamówić w Bez folii . Można też nauczyć się je szyć np. tu Niezbędnik Zero Waste – warsztaty szycia i dziergania! Kupienie nowych też nie jest złe, ale są lepsze sposoby 😉

Ten pokaz slajdów wymaga włączonego JavaScript.

DIY, ZERO WASTE

60. TORBY BOOMERANG BAGS

Obraz1.png

Jeżeli używasz toreb wielorazowego użytku to już jesteś w 80% zerowasterem. Z moich obserwacji wynika, że więcej niż 4-6 nigdy nie potrzebujemy. Te, których nie używamy na co dzień, zanosimy tam, gdzie jest miejsce wszystkich nadmiarowych toreb wielorazowego użytku, czyli do koszyka na Boomerang Bags.

To genialnie prosty pomysł na zredukowanie ilości foliówek. Wstawia się do sklepów pojemnik na torby wielorazowe – dla tych klientów, którzy zapomnieli przynieść swoje. Klient przy następnych zakupach odnosi pożyczoną torbę, najlepiej z kilkoma niepotrzebnymi, które znalazł w domu. Torby, zamiast pleśnieć w kącie szafki, krążą jak bumerangi! System, opracowany w Australii, jest łatwy do zaimplementowania w każdym miejscu i w każdym czasie. Działa na zasadzie dobrej woli, nic nie kosztuje, a jest skuteczną metodą edukacji i zmiany przyzwyczajeń kupujących. Idealnie jest, jeśli torby szyte są przez wolontariuszy z materiałów z odzysku (np. z ubrań, które nie nadają się już do noszenia), ale prawdę mówiąc obecnie każdy z nas ma w domu niezłą kolekcję toreb nieużywanych – trzeba je tylko puścić w obieg.

Dołącz do Boomerang Bags Polska – tutaj o przeczytasz o tym, jak to zrobić.

Ten pokaz slajdów wymaga włączonego JavaScript.