• Najbardziej zerowastowym sposobem odświeżania powietrza jest otwarcie okien na oścież i porządne przewietrzenie. Zwłaszcza jak się mieszka nad morzem, gdzie podobno nawet smogu zimą nie ma.
• Wspaniale działają też znane od wieków i naturalne kadzidła; ja lubię białą szałwię, drewienka palo santo i papier d’armenie. Niestety żadne z tych rozwiązań nie jest ekologicznie niewinne…
• W minutkę możemy zrobić fantastyczny odświeżacz do powietrza w spreju: wlewamy do buteleczki ok. 20 kropel olejku eterycznego np. lawendowego i wodę (proporcje w zasadzie dowolne). Ciekawostka: podobno jak się napsika bezpośrednio do sedesu – ale koniecznie PRZED skorzystniem, to cząsteczki olejku zwiążą niepach i nikt się nie domyśli, co się przed chwilą robiło!
• Ignorujemy reklamy odświeżaczy powietrza, bo wiemy że nie mają żadnych zalet, za to są toksyczne dla organizmów żywych i środowiska. Zwłaszcza dzieci…
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.